93786
Książka
W koszyku
Pierwszy raz wybrałem się na spływ kajakowy w 1978 roku. I od razu najwyższa polska półka - Dunajec. Nigdy wcześniej nie pływałem składakiem po górskiej rzece. Było świetnie. Pierwsze w życiu składanie neptuna i od razu pierwsza dziura, gdy na Ptasim Uskoku wręga przytarła o kamień. Nie pomogła wepchnięta pod nią gąbka, trzeba było dobić do brzegu, osuszyć i skleić powłokę. Od tego czasu co roku jeżdżę na ten kultowy spływ. Na którymś poznałem Olka. Już wtedy ujął mnie życzliwością wobec ludzi i natury. Później spotkaliśmy się na górskim triathlonie. Pochwalę się - wygrałem z nim na rowerze i we wspinaczce, ale sromotnie przegrałem na Kamiennej. Była wtedy wielka woda, osiem razy łapałem kabinę i mimo że Olek wcześniej na Dunajcu uczył mnie eskimoski, nie zdało się to na wiele. Podczas kolejnych, dunajcowych spotkań z otwartą gębą słuchałem jego opowieści o Bałtyku, Narwiku czy Bajkale. Sam nawet nie zamierzałem przekraczać progu kajakarstwa szuwarowo-imprezowego, ale potrafiłem docenić wyczyn i chyliłem głowę z szacunku. Już wtedy zaproponowałem Olkowi wydanie książki o nim. Nie wiedziałem jeszcze, że popłynie przez Atlantyk, ale byłem pewien, że w jego życiu pojawią się kolejne, imponujące wyprawy. Bo takie typy jak Olek już tak mają - największe życiowe wyzwanie jest zawsze przed nimi. Wciąż mają nowe marzenia i wciąż za nimi gonią. [Stanisław Pisarek - wydawca]
Status dostępności:
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 929 Doba A. (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
Katalog biblioteki wojewódzkiej
Katalog centralny powiatu grodziskiego