94049
Book
In basket
Pierwszy raz wybrałem się na spływ kajakowy w 1978 roku. I od razu najwyższa polska półka - Dunajec. Nigdy wcześniej nie pływałem składakiem po górskiej rzece. Było świetnie. Pierwsze w życiu składanie neptuna i od razu pierwsza dziura, gdy na Ptasim Uskoku wręga przytarła o kamień. Nie pomogła wepchnięta pod nią gąbka, trzeba było dobić do brzegu, osuszyć i skleić powłokę. Od tego czasu co roku jeżdżę na ten kultowy spływ. Na którymś poznałem Olka. Już wtedy ujął mnie życzliwością wobec ludzi i natury. Później spotkaliśmy się na górskim triathlonie. Pochwalę się - wygrałem z nim na rowerze i we wspinaczce, ale sromotnie przegrałem na Kamiennej. Była wtedy wielka woda, osiem razy łapałem kabinę i mimo że Olek wcześniej na Dunajcu uczył mnie eskimoski, nie zdało się to na wiele. Podczas kolejnych, dunajcowych spotkań z otwartą gębą słuchałem jego opowieści o Bałtyku, Narwiku czy Bajkale. Sam nawet nie zamierzałem przekraczać progu kajakarstwa szuwarowo-imprezowego, ale potrafiłem docenić wyczyn i chyliłem głowę z szacunku. Już wtedy zaproponowałem Olkowi wydanie książki o nim. Nie wiedziałem jeszcze, że popłynie przez Atlantyk, ale byłem pewien, że w jego życiu pojawią się kolejne, imponujące wyprawy. Bo takie typy jak Olek już tak mają - największe życiowe wyzwanie jest zawsze przed nimi. Wciąż mają nowe marzenia i wciąż za nimi gonią. [Stanisław Pisarek - wydawca]
Availability:
There are copies available to loan: sygn. 929 Doba A. (1 egz.)
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again
Katalog biblioteki wojewódzkiej
Katalog centralny powiatu grodziskiego