Sortowanie
Źródło opisu
Katalog zbiorów
(13)
Forma i typ
Książki
(13)
Literatura faktu, eseje, publicystyka
(7)
Publikacje popularnonaukowe
(1)
Dostępność
dostępne
(12)
nieokreślona
(2)
wypożyczone
(1)
Placówka
Wypożyczalnia BG
(12)
Filia nr 1 w Kadach
(3)
Autor
Górnikiewicz Joanna
(2)
Piechnik Iwona
(2)
Arsan Emmanuelle
(1)
Ballester Pierre (1959- )
(1)
Bukowski Ignacy
(1)
Byzdra Konrad
(1)
Cabanowski Marek (1935-2006)
(1)
Ciesielski Edward (1922-1962)
(1)
Collina Pierluigi (1960- )
(1)
Dobaczewska Wanda (1892-1980)
(1)
Garbacz Dionizy (1940- )
(1)
Gruca Barbara
(1)
Grzymski Wiesław
(1)
Halczak Bohdan
(1)
Höss Rudolf (1900-1947)
(1)
Nieuważny Andrzej (1960-2015)
(1)
Pille Lolita
(1)
Pille Lolita (1982- )
(1)
Scott Robert Falcon (1868-1912)
(1)
Skorzeny Otto (1908-1975)
(1)
Sosnowska Barbara
(1)
Sosnowski Roman (filologia)
(1)
Stebel`s`kij Stepan (1914-1949). Przez śmiech żelaza
(1)
Stebel`s`kij Stepan (1914-1949). W łemkowskim trójkącie przeciwko trzem armiom
(1)
Stebel`s`kij Stepan (1914-1949). Zimą w bunkrze
(1)
Stebel`skij Stepan (1914-1949)
(1)
Tomanek Przemysław (1967- )
(1)
Uniechowska Anita
(1)
Walsh David (1955- )
(1)
Rok wydania
2020 - 2024
(5)
2010 - 2019
(3)
2000 - 2009
(5)
Okres powstania dzieła
1901-2000
(4)
1945-1989
(3)
2001-
(2)
1901-1914
(1)
Kraj wydania
Polska
(13)
Język
polski
(13)
Przynależność kulturowa
Literatura polska
(3)
Literatura niemiecka
(2)
Literatura angielska
(1)
Temat
Auschwitz-Birkenau (niemiecki obóz koncentracyjny)
(2)
Niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne
(2)
Więźniowie obozów
(2)
Alpiniści
(1)
Armia Krajowa (AK)
(1)
Bałachowicz-Bułak, Stanisław (1883-1940)
(1)
Ciesielski, Edward (1922-1962)
(1)
Dobaczewska, Wanda (1892-1980)
(1)
Eksperymenty medyczne na ludziach
(1)
Höss, Rudolf (1900-1947)
(1)
II wojna światowa (1939-1945)
(1)
Kobieta
(1)
Komandosi
(1)
Ludobójstwo
(1)
Oficerowie
(1)
Podziemie polityczne i zbrojne
(1)
Powieść francuska
(1)
Prześladowania polityczne
(1)
Ravensbrück (niemiecki obóz koncentracyjny)
(1)
Rodzina
(1)
Ruch oporu
(1)
SS
(1)
Scott, Robert Falcon (1868-1912)
(1)
Skorzeny, Otto (1908-1975)
(1)
Stebel`s`kij, Stepan (1914-1949)
(1)
Trzecia Rzesza (1933-1945)
(1)
Ucieczki więźniów
(1)
Wojsko
(1)
Wolność i Niezawisłość
(1)
Wyprawy i ekspedycje
(1)
Śmierć
(1)
Żołnierze wyklęci
(1)
Temat: czas
1901-2000
(6)
1939-1945
(4)
1901-1914
(2)
1945-1989
(2)
1801-1900
(1)
1901-
(1)
1914-1918
(1)
1918-1939
(1)
Temat: miejsce
Antarktyda
(1)
Niemcy
(1)
Oświęcim (woj. małopolskie)
(1)
Polska
(1)
Rzeszów (woj. podkarpackie ; okolice)
(1)
Gatunek
Pamiętniki i wspomnienia
(4)
Biografia
(2)
Dzienniki
(1)
Literatura podróżnicza
(1)
Opracowanie
(1)
Pamiętniki ukraińskie
(1)
Powieść erotyczna
(1)
Powieść francuska
(1)
Relacja z podróży
(1)
Dziedzina i ujęcie
Historia
(7)
Bezpieczeństwo i wojskowość
(2)
Geografia i nauki o Ziemi
(1)
Podróże i turystyka
(1)
13 wyników Filtruj
Książka
W koszyku
Ta pozycja znajduje się w zbiorach 2 placówek. Rozwiń listę, by zobaczyć szczegóły.
Egzemplarze są obecnie niedostępne
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 796 (1 egz.)
Książka
W koszyku
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Wszystkie egzemplarze są obecnie wypożyczone: sygn. 796 (1 egz.)
Książka
W koszyku
Kobiety z Ravensbrück / Wanda Dobaczewska. - Kraków : Mireki, 2020. - 271 stron ; 21 cm.
Wstrząsająca relacja z Ravensbrück -najcięższego i najokrutniejszego nazistowskiego obozu dla kobiet. 23 listopada 1940 r. Wanda Dobaczewska otrzymała czerwony trójkąt z literą P i numer obozowy 5068, które były odtąd jej nazwiskiem. Udało się jej przeżyć ponad cztery lata piekła w najcięższym i najokrutniejszym obozie koncetracyjnym dla kobiet, w którym więźniarki bito, torturowano, zmuszano do niewolniczej pracy, głodzono, gazowane i rozstrzeliwano, dokonywano, w szczególności na Polkach, zbrodniczych eksperymentów medycznych. W żadnym innym miejscu naziści tak nie upadlali kobiet. „Kobiety z Ravensbrück” to nie tylko katalog popełnianych tu okrucieństw i zbrodni lecz również opis heroizmu, nadludzkiej nieustępliwości i wyjątkowej siły ducha, które pozwoliły te bestialstwa przetrwać i dać wyjątkowe świadectwo- relacje z piekła spisaną zaraz po oswobodzeniu obozu.
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(100)"1939/1945" (1 egz.)
Książka
W koszyku
Czas Wyklętych : przeciwko sowieckiemu zniewoleniu / Dionizy Garbacz. - Warszawa ; Kraków : Mireki, copyright 2017. - 366 strony : ilustracje ; 22 cm.
Bunkier zbudowałem w gęstym lesie między Hutą Krzeszowską a wioską Ciosmy, na małym wzgórzu porośniętym sosnami i świerkami. Zrobiłem go przy pomocy dwóch pewnych ludzi. Oni już nie żyją. Najpierw przygotowaliśmy materiał: bale świerkowe, papę. W nocy wykopaliśmy dół. Powała została zrobiona z bali, na nie położona papa, żeby nie przemakało. Na bunkrze posadziłem świerki. Wchodziło się przez otwieraną od wewnątrz klapę, na której rósł mech, tak że nic nie było widać. Do środka schodziło się po schodkach. W bunkrze można było stać, miał ze dwa metry wysokości. Z deszczułek zrobiłem dwa wywietrzniki na wywiew i nawiew, żeby przepływało świeże powietrze: było więc czym oddychać i mogła się palić lampa naftowa. Wywietrzniki były dobrze zamaskowane, pod pniem drzewa, nie było ich widać. W środku była studzienka, z półtora metra głęboka, wykopana w ziemi i obłożona deszczułkami. Gromadziła się w niej woda, którą gotowałem. Miałem maszynkę spirytusową i zawsze zapas paliwa do niej. Ubikacja to była beczułka żelazna z pokrywą. Opróżniałem ją, jak była odwilż. Miałem łóżko do spania i pierzynę do przykrycia. Były półki na ścianach i wieszaki z rogów koziołków. Miałem zapasy jedzenia na zimę. Zamykałem się w bunkrze i z niego nie wychodziłem, żeby nie zostawiać śladów na śniegu.Żył w lesie przez całe lata, bezpieka jednak o nim pamiętała. I udało się jej natrafić na ślad kryjówki Kiszki. Oto fragment raportu z ujęcia Andrzeja Kiszki:Dnia 30 XII 1961 r. grupa operacyjna złożona z funkcjonariuszy MO penetrowała las państwowy Nadleśnictwa Huty Krzeszowskiej w celu odnalezienia miejsca ukrywania się Andrzeja Kiszki. Terenem przeszukania objęto dwa wzgórza. Po dwu i półgodzinnym poszukiwaniu, o godz. 17,10 natrafiono na bunkier, na jednym z wzgórz przyległym do łąk położonych nad rzeka Bicz. W czasie odkopywani zauważono, że dekiel zakrywający wejście do bunkra, niezauważony przedtem ze względu na zamaskowanie, podniósł się do góry i z otworu wychyliła się głowa mężczyzny usiłującego wyjść z bunkra. W tym czasie funkcjonariusze MO chwycili go za ręce i wyciągnęli na zewnątrz. Jednocześnie obezwładnili i rozbroili z posiadanej broni Zatrzymany usiłować wyrwać się trzymającym go funkcjonariuszom MO. Uspokoił się dopiero po założeniu kajdanek. Mężczyzna zapytany o personalia wyjaśnił, że nazywa się Andrzej Kiszka, s. Jana. Po ujęciu jeden z milicjantów pocieszył Kiszkę: Kiszka, nie bój się, teraz nie wywożą na Sybir. Andrzej Kiszka stanął przed sądem PRL. Skazano go na dożywotnie więzienie. [Fragment książki]
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(438).083 (1 egz.)
Książka
W koszyku
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Egzemplarze są obecnie niedostępne: sygn. 821-3 fr.
Książka
W koszyku
Ta pozycja znajduje się w zbiorach 2 placówek. Rozwiń listę, by zobaczyć szczegóły.
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 821-3 fr. (1 egz.)
Egzemplarze są obecnie niedostępne: sygn. 821-3 fr.
Książka
W koszyku
Nieznana wojna : moje operacje specjalne / Otto Skorzeny ; przełożył Andrzej Nieuważny. - Warszawa ; Kraków : Mireki, [2023]. - 468 stron : fotografie, ilustracje, mapa ; 24 cm.
Dla Hitlera był człowiekiem do zadań specjalnych, dla aliantów najgroźniejszym człowiekiem w Europie. Uwolnił Mussoliniego. W Budapeszcie porwał syna admirała Horthyego i opanował siedzibę regenta na Zamku Królewskim uniemożliwiając zawarcie pokoju z aliantami. Planował likwidację Roosevelta, Churchilla i Stalina podczas konferencji w Teheranie, we Francji miał aresztować marszałka Pétaina, w Jugosławii ścigał Tito. Był współtwórcą Organizacji Gehlena, po wojnie współpracował z wieloma wywiadami, z izraelskim włącznie. Fragment książki Zbliżała się godzina „X" Krzyknąłem: „Włożyć hełmy!". Nieco z przodu zauważyłem hotel. Dałem rozkaz: „Zwolnić hol!". Kilka chwil później doskonały Meier pikował świadomie ku ziemi, spostrzegłem, że łagodna łąka, na której zgodnie z rozkazem Studenta zamierzaliśmy spokojnie lądować ślizgiem, była tylko krótką, nachyloną ku przepaści platformą, usianą kamieniami. Natychmiast krzyknąłem: „Lądowanie pod ostrym kątem, jak najbliżej za hotelem! [...] Mimo użycia spadochronu hamującego zetknęliśmy się z ziemią ze zbyt wielką szybkością i odbiliśmy się od niej klika razy, czyniąc wiele hałasu. Niemal zupełnie rozbity szybowiec zatrzymał się wreszcie mniej więcej piętnaście metrów przed hotelem. Odtąd akcja nabrała tempa. Pobiegłem co sił w nogach z bronią w ręku, za mną podążało siedmiu towarzyszy z Waffen-SS i podporucznik Meier. Wartownik jedynie patrzył osłupiały. Z prawej strony znajdowały się jakieś drzwi. Wskoczyłem w nie. Przy radiostacji siedział spokojnie operator i nadawał. Kopnięciem wybiłem spod niego krzesło, upadł na ziemię. Ciosem kolby pistoletu maszynowego rozbiłem radiostację. [...] W tym momencie nadbiegł Radl, który też zdołał się przedostać. Zostawiłem pod drzwiami dwóch naszych ludzi i wszedłem do pokoju Mussoliniego, w którym był ciągle Schwerdt. - Duce, przysłał mnie Führer, jest Pan wolny! Ścisnął mi ręce i obejmując mnie powiedział: -- Wiedziałem, że mój przyjaciel, Adolf Hitler, mnie nie opuści!
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia (1 egz.)
Książka
romans
W koszyku
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 821-3 fr. (1 egz.)
Książka
W koszyku
Do widzenia Auschwitz : z Auschwitz uciekł z rtm. Pileckim : wspomnienia z piekła / Edward Ciesielski. - Warszawa ; Kraków : Wydawnictwo Mireki, copyright 2020. - 256, [5] stron, [23] strony tablic : fotografie, portrety, plany ; 21 cm.
(fragmenty) Pewnego dnia, było to w marcu 1943 roku, przy­szedł do mnie Tomek (Tomek to Witold Pilecki, który przebywał w KL Auschwitz pod nazwiskiem Tomasza Serefińskiego). Powiedział mi kiedyś, że organi­zacja nasza przeprowadziła już kilka ucieczek z obozu. Dopomogła także w ucieczce czwórki więźniów, którzy wydostali się na wolność samochodem komendanta obozu Hoessa. Kiedy nasi ludzie, więźniowie zatrudnieni w od­dziale politycznym, dowiedzieli się o mającej się odbyć egzekucji członków organizacji — porucznika Stefana Bieleckiego i porucznika Gawrona, obydwaj przy pomocy naszej siatki, działającej w wydziale zatrudnienia, przenie­sieni zostali do komanda "Harmęże" (ferma gospodarcza znajdująca się o parę kilo­metrów od obozu macierzystego, w której pracujący więźniowie mieszkali na miejscu), skąd w przeddzień egzekucji zbiegli. Za ich pośrednictwem Tomek przesłał w głąb kraju meldunki o sytuacji w obozie. Obecnie Tomek wtajemniczył mnie w swoje plany. Powiedział, że on sam przygotowuje się do ucieczki z obo­zu. Zapytał, czy zechciałbym mu pomóc w jej zorganizo­waniu. Wyraziłem natychmiast nie tylko zgodę, ale także chęć towarzyszenia mu w tej ucieczce. Tomek uzasadnił cel ucieczki: a więc przede wszy­stkim chodziło o wyniesienie na wolność materiałów doty­czących zbrodni popełnianych przez hitlerowców w obozie oświęcimskim, a także o wiarygodne poinformowanie o wszystkim opinii publicznej świata. Dalszym naszym zadaniem miała być próba opracowania planu rozbicia obozu przez partyzantów i uwolnienia więźniów przy współudziale podziemnej organizacji obozowej. — Pamię­taj, Edek — tłumaczył Tomek — że nie chodzi o ratowa­nie własnej skóry z tego piekła, ale o cele ogólne. Oświadczyłem, że jestem zdecydowany i że uczynię wszystko, aby cel ten osiągnąć. Czekam więc na rozkazy. I tak zaczęliśmy czynić przygotowania do ucieczki. W kilka dni po tej rozmowie otrzymałem od Tomka buty. Następnie przyniosłem dla niego i dla siebie cywilne marynarki — wiatrówki, czarne damskie spodnie i cywilne koszule. Garderobę tę otrzymałem od członka naszej orga­nizacji, kapo Beklaidungskammer (magazynu odzieżowe­go), Bernarda Swierczyny. Schowałem ją w swojej szafce, w której przechowywana była czysta bielizna, przezna­czona dla więźniów bloku 20. W tydzień potem Tomek przyniósł kieszonkowy zegarek. Ukryłem go także między bielizną. Wreszcie po paru dniach Tomek „zorganizował" dolary w banknotach, ja zaś przygotowałem podręczną ma­łą apteczkę, zawierającą bandaże, jodynę, plastry i inne materiały opatrunkowe. Marian Toliński, pracujący w aptece szpitalnej w blo­ku 28, przyrzekł mi, że dostarczy trzy dawki cyjanku po­tasu. Dlatego trzy, ponieważ Tomek zapowiedział, że z obozu uciekamy we trójkę. Trzeciego towarzysza naszej ucieczki dotychczas nie znałem.[...] 20 kwietnia 1943 r. przeprowadziłem z Tomkiem dłuższą rozmowę na temat projektu naszej ucieczki. Był to ostatni tydzień przed świętami Wielkanocy. Ze wzglę­du na to, że Wielki Piątek jest u Niemców dniem wyjąt­kowo uroczystym, postanowiliśmy uciekać w tym właśnie dniu, licząc na zmniejszoną czujność esesmanów. Spora część załogi w okresie świąt była zresztą na urlopie. Ca­łość naszego przedsięwzięcia miała zależeć od tego, kiedy wyjedzie na urlop Arbeitsdienstfuhrer Hessler. Ucieczka miała się odbyć przez obozową piekarnię. Pracował tam już trzeci nasz towarzysz, Jaś. Był oficerem rezerwy, a z zawodu nauczycielem (Jan Redzej, nr 5430, który pod nazwiskiem Jana Retke pra­cował w magazynie żywnościowym). Od kilku tygodni dokonywał gruntownego rozpoznania piekarni. Jaś miał wyjątkową zdolność zjednywania sobie oto­czenia. Zawsze pełen humoru i dowcipu, wyróżniał się tym spośród innych. Już po tygodniu pracy w piekarni zdołał tam zostać przodownikiem zmiany. Według roz­poznania istniała możliwość ucieczki przez piekarnię. Na­leżało dorobić klucz do śruby, do której była przymoco­wana sztaba, przytrzymująca drzwi wejściowe do piekar­ni. W tym celu Jaś sporządził odcisk mutry w chlebie, przyniósł do obozu i przekazał Tomkowi. Na podstawie tego odcisku pewien kolega-ślusarz dorobił klucz. Tomek w tym czasie pracował w paczkami i przebywał w bloku nr 3, Jaś w bloku nr 15, gdzie mieszkali wszyscy więźniowie zatrudnieni w piekarni. Po dorobieniu klucza Jaś zabrał go do piekarni. Sprawdził, czy nadaje się do odkręcenia mutry, a potem schował go w piekarni, w magazynie węgla.
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(100)"1939/1945" (1 egz.)
Książka
W koszyku
"Jest to typowy warchoł i partyzant, lecz doskonały żołnierz, i umiejętny raczej ataman niż dowódca w europejskim stylu... Bije bolszewików w wielu wypadkach lepiej od sztabowych generałów (...). Nie żałuje cudzego życia i cudzej krwi, zupełnie tak samo jak własnej. Dajcie mu być sobą, bo innym być nie potrafi". Marszałek Józef Piłsudski "Gen. S. Bałachowicz dał dużo korzyści zwycięskich Polsce nad bolszewikami, a bolszewikom zadał dużo bolesnych ran". Naczelny Wódz Armii Czerwonej gen. Tuchaczewski Załoga pińska składała się z około 2000 żołnierzy, 400 oficerów i był tam zainstalowany sztab sowieckiej 4. Armii. W okolicach Pińska działały sowieckie oddziały osłonowe i pociąg pancerny, w oskrzydlającym ataku Pińsk został zdobyty 26 września 1920 roku o godzinie 16.00. Wzięto do niewoli sztab, wspomniane 2000 żołnierzy i 400 oficerów, łupem Polaków padły kasy, magazyny żywności i umundurowania, 280 wagonów osobowych i towarowych, zapełnionych towarami do ewakuacji, 3 lokomotywy i masa innego materiału wojennego. [...] Zdobycie Pińska nie zakończyło walki. Trwały one jeszcze w okolicach tego miasta, szczególnie ciężkie z pociągiem pancernym, który nadjechawszy od Łunińca przeszedł przez most na Jasiołdzie i ostrzeliwał stację Pińsk. Szczęśliwie udało się trafić w wagon amunicyjny, który eksplodując zniszczył groźny pociąg. Bolszewicy na jego głowę nałożyli cenę 3 milionów carskich rubli, a na każdego z jego żołnierzy odpowiednio po 50 tysięcy. Komisarz bolszewicki Nikitin wyznaczył za głowę generała nagrodę w wysokości miliona rubli w złocie. Tenże Nikitin został pojmany do niewoli w dniu 5 kwietnia 1919 roku i powieszony w Gdowie[...]. Bolszewicy z wielką zaciekłością wyławiali spośród jeńców żołnierzy armii ochotniczej, by następnie bestialsko ich torturować bez żadnych względów i wyjątków. Każdy żołnierz armii ochotniczej świadom był swojego losu w przypadku dostania się w ręce przeciwnika.
Ta pozycja znajduje się w zbiorach 3 placówek. Rozwiń listę, by zobaczyć szczegóły.
Egzemplarze są obecnie niedostępne
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(438) (1 egz.)
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(438) (1 egz.)
Książka
W koszyku
Rudolf Hoess, komendant KL Auschwitz-Birkenau, spisał autobiografię namówiony przez prowadzącego śledztwo w sprawie jego zbrodni, sędziego Jana Sehna i psychiatrę Stanisława Batawię. 25 maja 1946 r. na lotnisku mokotowskim ląduje samolot z Berlina z wydanym władzom polskim 46-letnim Rudolfem Hoessem, byłym komendantem obozu Auschwitz-Birkenau, odpowiedzialnym za organizację ludobójstwa. Podczas dwumiesięcznego pobytu w więzieniu na Rakowieckiej do celi wpadają strażnicy, byli więźniowie Auschwitz, podtykając mu wytatuowane na przedramieniu numery. Jak później sam przyzna, nie został nigdy pobity. Polska opinia publiczna domaga się szybkiego procesu, w Niemczech wyroki na załogi obozów Belsen i Dachau zapadły pod koniec 1945 r., a przed ekstradycją Hoessa, skazano esesmanów z KL Mauthausen i Neuengamme. W Ministerstwie Sprawiedliwości zapada decyzja, by nie czekać z procesem komendanta na zebranie całego materiału dowodowego wobec zbrodniarzy z Auschwitz-Birkenau, lecz postawić go przed sądem osobno, w pierwszej kolejności. 30 lipca 1946 r. Rudolf Hoess zostaje przewieziony do krakowskiego więzienia na Montelupich, w którym na proces oczekuje już 120 jego byłych podkomendnych. 29 września, po raz pierwszy, przesłuchuje go śledczy Jan Sehn. Zgodnie z kpk Hoess może odmówić składania zeznań, jednak wiedza sędziego Sehna na temat obozu robi na nim duże wrażenie, daje się wciągnąć w coraz głębszy dialog. W prowadzonych po niemiecku wielogodzinnych przesłuchaniach oprócz sędziego Sehna i protokolantki Krystyny Szymańskiej uczestniczy sądowy psychiatra Stanisław Batawia, późniejszy twórca polskiej szkoły kryminologii. Śledczy chcą poznać rolę Hoessa w organizacji machiny śmierci, ale interesuje ich również osobista motywacja zbrodniarza. Dla Hoessa kulturalne, stonowane rozmowy z Sehnem są wstrząsem. Po brutalnych doświadczeniach z Brytyjczykami spodziewa się najgorszego, tymczasem jest traktowany w sposób, jakiego dotąd nie uświadczył. Śledczy i protokolantka przynoszą mu śniadania, kiedy jest zmęczony robią przerwy. Gdy Sehn i Batawia proponują, by w celi uzupełniał składane zeznania, zgadza się bez zastrzeżeń. W ten sposób w listopadzie 1946 r. powstają charakterystyki kilkunastu esesmanów – byłych podkomendnych Hoessa z Auschwitz – zawierające wiele przydatnych dla śledztwa informacji. Sędzia ma do przesłuchania wielu esesmanów, nie może poświęcić całego czasu Hoessowi. Z wyprzedzeniem informuje co będzie tematem kolejnego przesłuchania, a on opisuje w celi kwestie dotyczące organizacji masowych mordów, pracy więźniów, obozowych regulaminów i powiązań pomiędzy obozami a urzędami Rzeszy. Na dostarczonej sztabowej mapie skrupulatnie zaznacza umiejscowienie 900 obozów koncentracyjnych w Niemczech i terenach okupowanych. Zaczyna pisać z własnej inicjatywy, tak powstają zeznania dotyczące m.in. organizacji Lebensraum i rang w SS oraz stosowanych w tej organizacji tatuaży. Sehn i Batawia zauważają, że pisanie działa na Hoessa jak swoista terapia, uspokaja się, otwiera, a jego zeznania stają się coraz bardziej spójne. Jest pogodzony że śmiercią, jednak ujawnia przesłuchującym kolejne informacje. Kryminolodzy proponują, by oprócz składanych do protokołu zeznań napisał coś jeszcze, autobiografię. Przesłuchania na Montelupich kończą się 11 stycznia 1947 r. Sporządzone podczas 18 dni spotkań z sędzią Sehnem protokoły liczą 104 strony maszynopisu, ale nawet po ich zakończeniu Hoess nie przestaje pisać. Po kilku tygodniach wręcza Sehnowi 114 dwustronnie zapisanych kartek. Na pierwszej z nich widnieje wykaligrafowany gotykiem tytuł: „Meine Psyche, Werden, Leben Und Erleben” (Moja dusza, rozwój, życie i przeżycia).Hoess opisuje swoje życie: dzieciństwo w cieniu surowego ojca, fanatycznego katolika, porzucenie religii po ujawnieniu przez księdza rodzicom tajemnicy jego spowiedzi. Autorytety odnajduje w armii, do której wstępuje w wieku 14 lat, opisuje służbę na bliskowschodnim froncie pierwszej wojny światowej i pierwsze doświadczenia seksualne w wojskowym szpitalu, powojenną służbę w paramilitarnym korpusie Rossbacha, wyrok sześciu lat więzienia za udział w zabójstwie konfidenta i wstąpienie do NSDAP. Z zapisanych drobnym pismem kartek wyłania się obraz człowieka, który z racji przebytych doświadczeń mógł zrobić wielką karierę w nazistowskiej partii, jednak tym, co najbardziej go pociągało, było sielskie życie na wsi w otoczeniu rodziny i zwierząt, które Hoess od dzieciństwa uwielbiał. Hoess był komendantem Auchwitz do grudnia 1943 r., ale wrócił nadzorować akcję eksterminacji węgierskich Żydów. W willi za drutami obozu stworzył żonie i piątce dzieci namiastkę sielskiego życia, o którym tak marzył. Wkrótce po spisaniu wspomnień 21 lutego 1947 r. Hoess zostaje ponownie przewieziony do Warszawy. Relacjonowany przez światowe media proces rozpoczyna się 11 marca i trwa niespełna trzy tygodnie. 2 kwietnia zapada wyrok – kara śmierci przez powieszenie. Hoess nie uchyla się od odpowiedzialności za popełnione zbrodnie, w końcu zgodnie z regulaminem obozu, jako komendant, ponosi odpowiedzialność za wszystko. 2 kwietnia ogłoszono wyrok - śmierć przez powieszenie. Prezydent Bierut nie skorzysta z prawa łaski. 10 kwietnia Hoess spowiada się, składa katolickie wyznanie wiary, pisze ostatni list do żony. Egzekucję wykonano na terenie obozu Auschwitz na na postawionej na tę okoliczność szubienicy 16 kwietnia 1947 r. o godz. 10.08.
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(100)"1939/1945" (1 egz.)
Książka
W koszyku
"Żałuję, ale wydaje mi się, że nie będę już mógł dalej pisać. Wielki Boże, miej w opiece naszych najbliższych" - brzmiał ostatni zapis w dzienniku kapitana Roberta Scotta, nim zamarzł wyczerpany w namiocie na lodowym pustkowiu Antarktyki. Był dobrze rokującym oficerem marynarki brytyjskiej. W wieku 32 lat został dowódcą angielskiej wyprawy antarktycznej. Dopłynął dalej niż ktokolwiek przed nim. Dekadę później, w 1910 roku, udał się na kolejną wyprawę. Tym razem jego celem było zdobycie bieguna południowego - chciał zostać pierwszym w historii, który tam dotrze. Jednak nie tylko Scott postawił sobie taki cel. Jego konkurentem w wyścigu na biegun był Norweg, Roald Amundsen. Polarnicy zorganizowali swoje wyprawy w całkowicie odmienny sposób. Scott wyposażył swoich ludzi w brezentowe kombinezony, Norwegowie mieli stroje z foczych skór, Brytyjczycy użyli jako zwierząt jucznych kucy, zaś Amundsen zdecydował się na psie zaprzęgi. Strategia Amundsena okazała się skuteczniejsza -- zdobył biegun 14 grudnia 1911 roku, Scott – z wielkim trudem – dotarł tam dopiero miesiąc później. Wycieńczonym marszrutą polarnikom pozostał jeszcze powrót, Scott nie był pewny, czy podołają drodze powrotnej. "Wątpię czy uda nam się to zrobić. Teren jest wciąż okropny, nie do przebycia. Zimno przenikliwe. Nasz stan fizyczny coraz gorszy, na wyczerpaniu. Boże dopomóż nam" - zanotował w Dzienniku pod datą 12 marca 1912 roku. Bezlitosna arktyczna pogoda dawała się coraz bardziej we znaki ekipie Scotta. Jeden z jego towarzyszy, cierpiący na odmrożenia porucznik Lawrence "Titus" Oates 17 marca 1912 roku wyszedł z namiotu w szalejącą zamieć na pewną śmierć. Zdawał sobie sprawę, że opóźnia marsz towarzyszom i nie chciał narażać ich życia. Jego ciała do dzisiaj nie odnaleziono. Scott i pozostali polarnicy przebyli ponad tysiąc kilometrów. Ciągłe zmaganie z żywiołem doprowadziło ich na skraj wyczerpania. Przez dziesięć dni nie byli w stanie wyjść z namiotów. Kończyły się zapasy jedzenia i paliwa. Już w chwili samobójczej decyzji Oatesa nie opuszczał ich myśl o bliskiej śmierci. Ta dopadła ich niecałe 20 kilometrów od bazy. Jak napisał Scott, świadectwem dokonanego przez nich wyczynu stały się ich martwe ciała i dziennik z zapiskami drugiego człowieka na Biegunie Południowym.
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 91 (1 egz.)
Książka
W koszyku
Bunkier nasz nie był duży: długi na cztery, szeroki na trzy metry, z jednej strony wysoki na pół metra, a z drugiej - na półtora, tak by sufit, pokryty grubymi deskami, miał spadek wody. Na środku bunkra, na drucie, wisiała lampa. Ściany wyłożono suchymi belkami. Wzdłuż wyższej stała prycza z desek, którą nakrywaliśmy płótnem namiotowym. Obok wejścia stała kuchnia zbudowana z otoczaków. Komin zrobiliśmy z dwóch rur, które na powierzchni przylegały do ziemi. Przy końcu były nieco węższe, by na wypadek ataku wroga nie można było przez nie wrzucić granatu. Za dnia maskowało się je mchem. Naprzeciw wejścia wykopano dwudziestometrowy tunel, prowadzący aż do potoku, gdzie zamaskowano go kłodą. Było tam źródełko, z którego czerpaliśmy wodę. W tunelu stały beczki z mięsem. Zaminowaliśmy się nabojami moździerzowymi - z jednego naboju odkręcaliśmy pocisk, z drugiego braliśmy trotyl, roztapialiśmy go i napełnialiśmy nim pierwszy nabój, zakładaliśmy zapalnik od miny i mocowaliśmy drutem do bunkra. W ten sposób zaminowaliśmy się z czterech stron, a piąty nabój powiesiliśmy nad bunkrem, na drzewie. Druty były poprowadzone po powierzchni ziemi, przymocowane do niej haczykami i zamaskowane. Na wypadek ataku wroga ciągnęło się za drut, a nabój z 700-1000 odłamków niszczył wszystko dokoła. Fragment książki
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 94(4) Ukraina (1 egz.)
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
Katalog biblioteki wojewódzkiej
Katalog centralny powiatu grodziskiego